Domowa Ice-Tea o smaku bzu i mięty
15:25Tym razem w sezonie "bzowym" postanowiłam zaszaleć na całego. Przytargałam do domu z Siedliska Na Wzgórzu wielgachny kosz z zebranymi kwiatami bzu czarnego. Rozłożyłam na starej firance, aby ułatwić ewakuację ew. lokatorom, a potem zaczęłam przerabiać na różne pyszności. W pierwszej kolejności baldachy trafiły do baniaczków po wodzie mineralnej, gdzie powstaje od kilku dni musujący napój. (przepis podałam w ub. roku TUTAJ). Potem wielgachny słój wypełniłam kwiatami na pyszny syrop. A dziś popijam miętowo-bzową, domową Ice-Tea.
Przepis jest prosty (o ile macie w domu zapas bzowego syropu).
Zebraną w ogrodzie świeżą miętę zalewam gorącą wodą. Kiedy przestygnie, przelewam do dzbanka, dolewam syrop z bzu i wrzucam kilka listków mięty. Całość chłodzę w lodówce i podaję z kostkami lodu.
Można również dodać do dzbanka kilka plasterków cytryny.
Litr napoju przelałam sobie dzisiaj do butelki po wodzie mineralnej i zabrałam do pracy. Pycha!
6 komentarze
Uwiwlbiam takie napoje i uwielbiam sok z bzu....idealny do herbaty zwlaszcza zimą, to dla mnie idealny sok.apozdrawiam
OdpowiedzUsuńo na pewno pyszności!
OdpowiedzUsuńNa ciepłe dni wspaniałe orzeźwienie! Ja jeszcze uwielbiam miętę połączoną z brzoskwinią też pycha. Spróbujcie!
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie napoje latem :-)
OdpowiedzUsuńNa letnie upały rewelacja !!!
OdpowiedzUsuńProsto i pysznie, też tak lubię :) Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz