...stało mleczko i jajeczko. Znacie tę dziecięcą rymowankę o niegrzecznym kotku? Na specjalne życzenie jednej z czytelniczek bloga będzie fotostory o stoliczku. Mleczko na nim już stało, jajeczko chyba jeszcze nie :) Stoliczek zajmuje miejsce u boku mojego łóżka w sypialni i poza trywialnym zastosowaniem do odkładania książki czytanej przed snem pełni również funkcję "nosiciela" dekoracji różnorakich.
Pokoje przemalowane, rzeczy powoli wracają na miejsce. Część z nich tymczasowo bo były kolorystycznie dopasowane do poprzedniej aranżacji. Cała seria granatowych mebli i dodatków z Ikea teraz musi przejść "lifting" albo zostać wymieniona jak np. lampki nad łóżkami. Na razie zamontowaliśmy stare, ale już mam na oku lepsze rozwiązanie....
Zaczynając od szczegółów: ulubiony kącik moich panienek, nazwany przez nie szumnie biblioteką :)
Zielone pojemniki na kółkach są zarówno pojemnikami na zabawki jak i wygodnymi siedziskami. Granatowe poduchy zmieniły ubranka na lniano-bawełnianą surówkę (ze skracanych kiedyś zasłon). Na szafce znalazło się miejsce na dziecięce dzieła sztuki:
Podłoga musiała zostać taka jak była, ale przy łożkach pomarańczową wykładzinę zastąpił zielony kudłaty dywanik zwany przez dzieciaki "trawką".
A na łóżkach śpią ukochane elfiki dziewczynek
Zaczynając od szczegółów: ulubiony kącik moich panienek, nazwany przez nie szumnie biblioteką :)
Zielone pojemniki na kółkach są zarówno pojemnikami na zabawki jak i wygodnymi siedziskami. Granatowe poduchy zmieniły ubranka na lniano-bawełnianą surówkę (ze skracanych kiedyś zasłon). Na szafce znalazło się miejsce na dziecięce dzieła sztuki:
Podłoga musiała zostać taka jak była, ale przy łożkach pomarańczową wykładzinę zastąpił zielony kudłaty dywanik zwany przez dzieciaki "trawką".
A na łóżkach śpią ukochane elfiki dziewczynek
Tak, wiem, długo mnie nie było w necie. Ale wiecie jak to jest, życie jest bardziej realne niż wirtualne i stawia nam coraz to nowe wyzwania. Tu relacja z jednego z takich wyzwań właśnie. Były sobie dwa pokoje, zamieszkane przez trzy stworki. Stworki w czasie gdy urządzaliśmy im kąciki były małe, ale jakoś tak całkiem niespodziewanie urosły i zaczęły marudzić, że nie chcą już dziecinnego wystroju. Ustaliłyśmy, że dokonamy zmiany, pod warunkiem, że każdy z mieszkańców remontowanych pokoi włączy się aktywnie w jego metamorfozę.
Na pierwszy ogień poszedł pokoik Oli.
Tak było:
Tapeta musiała odejść w przeszłość, Ola dzielnie z nią walczyła:
Potem malowanie na biało (aby wyrównać kolor ścian, bo poprzednie pod tapetą były częściowo wymalowane na pomarańcz i zielony). Na białe, zgodnie z życzeniem lokatorki poszła farba w kolorze jasnokremowym.
Dla ożywienia ściany nad łóżkiem - bambusy.
Tymczasem w pokoju maluchów:
Trwało odzieranie i mycie ścian. Tym razem farba w kolorze fioletowym i zielonym - zgodnie z wyborem użytkowniczek pokoju. Łóżka z pozycji w L wróciły pod przeciwległe ściany.
Jak teraz wyglądają pokoiki pokażę w kolejnym poście, kiedy już wszystkie meble i dodatki trafią we właściwe miejsca.
Na pierwszy ogień poszedł pokoik Oli.
Tak było:
Tapeta musiała odejść w przeszłość, Ola dzielnie z nią walczyła:
Potem malowanie na biało (aby wyrównać kolor ścian, bo poprzednie pod tapetą były częściowo wymalowane na pomarańcz i zielony). Na białe, zgodnie z życzeniem lokatorki poszła farba w kolorze jasnokremowym.
Dla ożywienia ściany nad łóżkiem - bambusy.
Tymczasem w pokoju maluchów:
Trwało odzieranie i mycie ścian. Tym razem farba w kolorze fioletowym i zielonym - zgodnie z wyborem użytkowniczek pokoju. Łóżka z pozycji w L wróciły pod przeciwległe ściany.
Jak teraz wyglądają pokoiki pokażę w kolejnym poście, kiedy już wszystkie meble i dodatki trafią we właściwe miejsca.