Wiem, wiem, jeszcze jest listopad. Jeszcze czas do świąt. Ale co ja mogę poradzić na to, że dookoła zaczyna się robić świątecznie? Od wystaw sklepowych po blogi - wszędzie wkradają się bożonarodzeniowe klimaty. Ja dzisiaj słów parę o szklanych bombkach. Bo dla mnie plastikowe kulki to nie żadne bombki tylko erzac. Wytwór nowoczesnego, śpieszącego się nie wiadomo dokąd świata. A ja doskonale pamiętam z jakim namaszczeniem wieszało się w naszym domu na choince te kruche, szklane cudeńka. Najbardziej lubiłam te, z "dziurką" - wgłębieniem mieniącym się wszystkimi kolorami tęczy. Niestety, przyznaję, że kilka z nich za młodu zdewastowałam wkładając palec do wgłębienia co nieuchronnie kończyło się przebiciem cienkiego szkła. Kilka "prawdziwych" bombek przywędrowało do mojego domu podarowane mi przez babcię. Chucham na nie i dmucham, bo to taki okruch szczęśliwego dzieciństwa. W tym roku dołączą do nich wyszperane przeze mnie cudne retro-cacka w wiktoriańskim klimacie i ręcznie wyrabiane w małej polskiej hucie dzwoneczki.
Delikatne, mieniące się, prążkowane szkło w cudowny sposób ożywa, kiedy pada na nie światło. Jaki plastik to potrafi?
Podobne prążki ozdabiają bombkę - sopelek. Klimat retro wprowadza ciekawe zdobienie: bombka nie jest od środka całkowicie posrebrzana, tylko jakby spryskana. Daje to bardzo ładny efekt spatynowania. Ja dodatkowo podkreśliłam wiktoriański charakter ozdoby mocując do niej fioletową kokardkę ze złoceniami, piórkami i oczkiem. Oczko jest plastikowe nie szklane, ale tu akurat prezentuje się całkiem dobrze.
Delikatne, mieniące się, prążkowane szkło w cudowny sposób ożywa, kiedy pada na nie światło. Jaki plastik to potrafi?
Podobne prążki ozdabiają bombkę - sopelek. Klimat retro wprowadza ciekawe zdobienie: bombka nie jest od środka całkowicie posrebrzana, tylko jakby spryskana. Daje to bardzo ładny efekt spatynowania. Ja dodatkowo podkreśliłam wiktoriański charakter ozdoby mocując do niej fioletową kokardkę ze złoceniami, piórkami i oczkiem. Oczko jest plastikowe nie szklane, ale tu akurat prezentuje się całkiem dobrze.
Bombek zakupiłam zapas większy niż potrzebny mojej rodzinie, dlatego jeśli ktoś ma ochotę także zaczarować swoje święta szklanymi cudeńkami zapraszam tu (klik)