Fryderyka i talerzowe perypetie
11:00 Moja zastawa stołowa przechodzi codziennie ciężką przeprawę. Jest nas szóstka, lubimy gotować, chętnie przyjmujemy gości. Używamy kuchenki mikrofalowej i zmywarki. Niestety, jak się przekonaliśmy nawet najładniejsza zastawa stołowa nie zawsze to wytrzymuje.
Nasz najnowszy nabytek to biała Fryderyka:
Do niedawna używaliśmy biało-zielonej serii Ambition Salvatore. Połączenie miętowej zieleni kwiatowych motywów z porcelaną superwhite naprawdę robiło wrażenie. Poza tym serwis był taki jak lubię: nowoczesny z nutką nostalgii. Kupiliśmy pełny serwis obiadowy, kawowy i kubeczki. Po jakimś czasie okazało się, że wszystko świetnie się sprawdza z wyjątkiem płaskich talerzy. Ich łatwo obtłukujące się brzegi doprowadzały mnie do rozpaczy. Przed każdym obiadem obmacywałam talerze, żeby się nie wstydzić że nad buraczkami lub obok kotleta widnieje odprysk.
Zmęczona ciągłym dokupywaniem coraz trudniej dostępnych talerzy postanowiłam spakować Salvatore i zachować na strychu do czasu aż któraś z córek się usamodzielni i na czymś będzie chciała we własnym lokum jadać. A na nasz stół miało zawitać coś klasycznego. Wybór padł na Fryderykę. Jej łagodne motywy floralne pamiętałam jeszcze z dzieciństwa.
Znalazłam na Allegro sprzedawcę polskiej porcelany, który miał dostępny od ręki serwis na 12 osób i oferował również na zamówienie serwis do kawy. I tu zaczęła się moja kilkumiesięczna droga przez mękę. Sprzedawca odpisał mi po zakupie i wpłacie, że jest na urlopie i wraca za tydzień. Za tydzień to z kolei ja wyjeżdżałam na dwa tygodnie. Poprosiłam więc o przesunięcie terminu wysyłki do czasu mojego powrotu. Nie chciałam aby serwis utknął w magazynie firmy kurierskiej. Po powrocie z wakacji co tydzień pisałam maila z przypomnieniem o moim serwisie i uzyskiwałam zwrotnie kolejne zapewnienia, że tak oczywiście, jutro, w poniedziałek, jeszcze dzisiaj itd. Potem że kurier uszkodził paczkę, że nie dojechał i inne równie nieodrzeczne. Sprzedawca w ramach rekompensaty za długie oczekiwanie obiecał dołożyć gratis filiżanki. W końcu po prawie trzech miesiącach od zakupu serwis do mnie trafił - bez talerzy deserowych! Kolejne cztery tygodnie przepychanek, w końcu zdecydowałam się złożyć na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Bynajmniej nie liczyłam na to, że policja zajmie się na serio ściganiem sprawcy, ale chciałam skorzystać z programu ochrony kupujących w Allegro. Wtedy nagle brakujące talerzyki zostały mi dosłane. Wszystkie co do sztuki w II gatunku, ze skazami lub przebarwieniami. No i oczywiście bez żadnych obiecywanych ekstra gadżetów. Cóż, muszę teraz dokupić serwis do kawy, ale już zdecydowanie u innego sprzedawcy.
W międzyczasie używaliśmy kremowych talerzy, które kupiłam na wyprzedaży z myślą o naszym siedlisku. Sprawdziły się całkiem dobrze i jak sądzę na naszym wiejskim stole będą się wspaniale prezentować.
9 komentarze
Super , macie swój idealny niepowtarzalny klimat. pieknie!
OdpowiedzUsuńAguś współczuję przepychanki, ale serwis piękny, też go pamiętam z dzieciństwa i nie ukrywam zamyśliłam się nostalgicznie, jak zobaczyłam go u Ciebie na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego użytkowania
aga
Za każdym razem jak zamawiam w internecie obawiam się takiej "drogi krzyżowej" przez jaką przeszłaś. Szczerze współczuję... Ja wiem, że ochrona danych osobowych i tak dalej, ale może warto podawać dane takiego sprzedawcy, żeby innych ustrzec przed podobnymi perypetiami. Pozdrawiam i życzę od teraz tylko udanych zakupów w sieci!
OdpowiedzUsuńStrasznie niemiła przygoda, ale na allegro zawiadomienie o nieuczciwym kupującym rzeczywiście działa. Oni wystawiają bany i po 3, czy dwóch nie możesz ani nic sprzedać ani kupić, więc myśle że to uciążliwa kara. Życzę nigdy więcen takich przeżyć. Zastawa jest bardzo ładna. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńPiękna porcelana :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo często kupuję na allegro, przeważnie wszystko jest ok, ale zdarzyło mi się mieć "przejścia" z nieuczciwymi sprzedawcami. Kiedyś miałam problem z upominaniem się o swoje, ale już się nauczyłam :)
Ale szczytem dla mnie było, kiedy zamawiałam na gwiazdkę zabawkę dla córki za ponad 200 zł. Paczki dotarły 2. myślałam, że może zabawka w częściach, no więc otworzyłam, a tam 2 identyczne paczki... Akurat mnie zmorzyła jakaś paskudna choroba, więc dopiero po 2 dniach skontaktowałam się ze sprzedającą, że dostałam 2 paczki. Pani była zupełnie nieświadoma swojej pomyłki, ale zamiast usłyszeć dziękuję, to usłyszałam ogrom żądań. I w końcu, jak ostatnia naiwna wysłałam jej paczkę na własny koszt...
Pozdrawiam serdecznie Ania
no niestety zdarzają się nieuczciwi sprzedawcy ...
OdpowiedzUsuńOpisujesz jakiś skandal. Mam nadzieję, że Twoje zawiadomienie przyniesie skutek. Teraz dość łatwo znaleźć takich gagatków. Złóż tez wniosek o ściganie jeśli policja Ci tego nie doradziła, a później wniosek o naprawienie szkody. Naprawdę współczuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
o rety :O współczuje :(
OdpowiedzUsuńporcelana piękna a sytuacja rzeczywiście nieprzyjemna:(uwielbiam również białą zastawę i jestem szczęśliwą posiadaczka pięknej włoskiej porcelany Franco Giorgi z motywem róży,biel jest nie zastąpiona:)a stół świąteczny prezentuje się wyjątkowo elegancko z białą porcelana:)pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz