Leniwa niedziela
22:37To ostatnia niedziela tegorocznego lata. Nam upłynęła jakoś tak trochę sennie. Może dlatego że większość rodzinki kicha i podejrzanie drapie nas w gardle? Mimo tego słoneczko wyciągnęło nas na ogród.
Na tarasie kwitną ciągle żółte begonie. Dziś dorzuciłam im do towarzystwa ostatnie jesienne róże i rozchodnik. Prawie przekwitłe kosmosy zabrałam do domu. Stanęły na kuchennym parapecie w ikeowskich kankach. Kanki sa dwie, jedna wchodzi w drugą.
Kolor tych kanek mnie zainspirował i postanowiłam kuchenne dodatki wymieniać powoli na podobne czyli beże i szarości. Na pierwszy ogień poszły pojemniki kuchenne. Nie lubię jak mi się po kuchennym blacie poniewierają opakowania kawy czy kakao, więc pomysł na schowanie ich zawartości w pudełkach był kuszący. Kupując pudełka przez internet nie zapytałam czy zamknięcie jest hermetyczne. Okazało się że nie jest. Pokrywki luźno latają i teraz mam zagwozdkę jak je lepiej dopasować. Bo wolałabym żeby mi kawa czy cukier nie zawilgotniały.
Przy okazji na fotkę załapały się nasze dyniowe placuszki ;)
W beżach, choć nieco innych jest patera z IKEA. Lubię ją bardzo. Odkąd w grudniu zagościła w naszej jadalni jakoś tak zawsze pilnujemy, żeby coś na niej było :)
5 komentarze
Piękne zdjęcia Aga! Zdrówka Wam życzę!
OdpowiedzUsuńfajne migawki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kanka z IKEI baaardzo ładna. Moje kosmosy w tym roku zbzikowały. Wyrosły na dwa metry, a kwiatów tyle co kot napłakał:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ładny wystrój :). Jestem też na etapie poszukiwania sensownych opakowań na kawy i herbaty (estetycznych, no i właśnie - hermetycznych :) )... Te luźne pokrywki chyba trzeba czymś wykleić od środka, np. pianką modelarską?
OdpowiedzUsuńWszystko piękne i gustowne.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz