Czas nalewek
09:35Dzisiaj nad wyraz krótko, bo czekam na gości :)
A chciałam wygłosić pochwałę nalewki. Konkretnie, wiśniowej. Babcinej. Pachnącej dojrzałymi owocami. Dostałam to cudo w prezencie od Babci Uli. Ja w tym roku jakoś nie miałam szczęścia do wiśni i swojej nie nastawiałam. Żałuję bardzo, bo babcine cudo wczoraj opróżniliśmy :)
Trzeba będzie pomyśleć o gruszkowej albo śliwkowej...
2 komentarze
Moja nalewka z wiśni jeszcze stoi.
OdpowiedzUsuńBo schowałam ją przed znajomymi a głównie przed sobą, ha ha.
Robię też ratafię, nauczyłam się tego mieszkając w Niemczech.
Oraz śliwki w ciemnym rumie, z cukrem kandyzowanym i goździkami.
Polecam te śliwki- są przepyszne.
pozdrawiam
elka209@vp.pl
(żeby nie było że tylko anonimowa...)
Naleweczka wiśniowa w tym kieliszku z niebieską nóżką - śliczna!
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz