Czarne na białe
12:50Ściągnęłam do sklepu rustykalne tabliczki na zapiski. Jak się okazało, ramka jednej z nich pękła w transporcie. Postanowiłam "udomowić" biedaczkę. Trzeba ją było najpierw poddać drobnemu liftingowi, bo ramka była bejcowana na ciemno, a moja kuchnia jest biała. Michał skleił ramkę, ja rozprawiłam się z nią przy pomocy farby i papieru ściernego. Serduszka potraktowałam decoupagem. I tak "czarne" stało się białe...
3 komentarze
Hej Aga! To my się znamy też z realu, bo ja nie raz byłam u Ciebie. ;-) Jesteś tak samo miłą i ciepłą osobą jak na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńJak pozwolisz, to bardzo chętnie napiszę na moim blogu o Twoim sklepie i o tym jak tam klient czuje się jak w domu. ;-)
Wszystkiego dobrego Ci życzę!
WOW!! No ślicznie!!! Taka delikatna i z klasą:) Pewnie, że masz się czym chwalić!!:D
OdpowiedzUsuńPozdrówka!!!
Dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńJustyna - do Twojej się nie umywa. Ale potrenuję...
Kajka - bardzo mi miło, że spodobał Ci się mój sklepik. Pisz kochana, pisz. Może i inni coś ciekawego w nim znajdą:)
Miło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz