Słoneczniki, słoneczniki....
22:53Bardzo je lubię. Prywatne słoneczka w ogrodzie. I te ozdobne i te "prawdziwe". W tym roku co prawda kwitną skromniej niż przed rokiem, ale za to niektóre mają ogromniaste "talerze". Będzie co podjadać, a i dla ptaszków na zimę coś się nada.
A to mój sposób na zachowanie słonecznego nastroju nawet zimą :)
8 komentarze
a ja ... zapomniałam je posadzić w tym roku ... szkoda
OdpowiedzUsuńPiękne i do przekąszenia, słowem dwa w jednym:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna zawieszka z słonecznikami, będzie mile przypominać mijające lato :)
OdpowiedzUsuńja też lubię słoneczniki :)))
OdpowiedzUsuńmama obok domy chyba z 2 hektary słoneczników :)))
piękne kwitły
pozdrawiam
Uwielbiam słoneczniki i do jedzenia i do zdobienia :)
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam, a szczególnie jesienią wyskubywać nasionka, a zimą sypać(trochę bez umiaru:) do karmników przydomowych. A Twoje naprawdę piękne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Słonecznik - mała zagłada ;-) jak się zacznie jeść to kończy się jak pojawia się ostatnia pestka ;-))))
OdpowiedzUsuńZawieszka urocza !!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam Agnieszka
ZAWIESZKA JEST FE-NO-ME-NAL-NA!!!!!!!!..A U MNIE TYLKO OZDOBNY W OGRODZIE:))
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz