Wielkanocne dekoracje last minute
14:58Znacie to powiedzenie o szewcu co bez butów chodzi, prawda? Ze mną w tym roku też tak trochę jest. Kompletnie nie mam czasu na dekorowanie własnego domu i przyznaję ze wstydem, że stroik świąteczny dla moich teściów na stół w jadalni kupiłam gotowy w kwiaciarni, zamiast zrobić go sama. No cóż... jakiś ten rok jest wyjątkowo obfitujący w wydarzenia zabierające czas i energię. W związku z tym, postanowiłam tej wiosny zrobić dekoracje na szybko, z tego co aktualnie w domu posiadam. Tyle że nic mi sensownego do głowy nie przychodziło - aż do tego weekendu.
W niedzielę wpadliśmy z mężem na szybki rekonesans na targu staroci, gdzie w pudle z "różnymi różnościami" wypatrzyłam dwie takie cynowe bidulki:
Obie poobijane, jedna z całkowicie urwanym uszkiem, druga z pękniętym. No i nie mam pojęcia dlaczego, ale jakoś na ich widok napadła mnie wena twórcza. Stargowałam się z 20 zł na 10 i triumfalnie przyniosłam naczynia do domu. Zakładam, że kiedyś pełniły rolę sosjerek. Teraz są elementem świątecznej dekoracji. Mech zgarnęłam z własnego ogrodu, ale mógłby być i suszony, dostępny w sklepach florystycznych. Porcelanowe figurki kupiłam jakiś czas temu (kilka jest jeszcze dostępnych w opolskim AgoHome).
Na targu kupiłam również świecznik, który miałam zamiar pomalować. Na razie zarzuciłam jednak ten pomysł, bo taki jak jest świetnie się skomponował z sosjerkami. Jedynie świecę muszę wymienić na inną, bo brokat na tej okropnie mnie denerwuje :)
Zachęcona prostotą wykreowanej kompozycji i szybkością jej tworzenia postanowiłam wykorzystać resztę mchu i jeszcze jedną figurkę zajączka (a w zasadzie zajęczycy). Na szybko skleciłam taką kompozycję na stół:
Czegoś mi w niej jeszcze brakuje, więc będą ją dopracowywać. Najważniejsze, że cokolwiek świątecznego już w domu jest ;)
15 komentarze
fajowe króliczki ;)
OdpowiedzUsuńDekoracje piękne i rzeczywiście gdy ma się talent to z niczego tworzy się COŚ. Gratuluję pomysłu i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBo sztuką jest stworzyć coś z niczego...super dekoracje wyczarowałaś :)
OdpowiedzUsuńJa dzis wpadłam w mały trans robienia wianków, po tym jak zrobiłam swój pierwszy wielkanocny wianek powstały jeszcze 3 kolejne. tak jak napisałaś trzeba weny! Ja jak zwykle jeszcze o własnych dekoracjach nie myślałam, na razie robię dla innych. Może jutro coś zacznę kombinować z tego co mam po szufladach ale o mchu tez pomyślałam, wczoraj trochę zdjęłam z kamieni w ogródku i czeka na pomysł. No i wysiałam rzeżuchę.
OdpowiedzUsuńznam to o szewcu sama się nic nie mogłam swojego dorobić :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No i cudnie jest!Muszę sobie troszkę mchu załatwić i wykombinować jakąś dekorację..
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Urocze są :))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńFajna aranżacja....całuski pa....
OdpowiedzUsuńFantastyczne dekoracje
OdpowiedzUsuńLadnie:))
OdpowiedzUsuńProsto i pięknie ;o)
OdpowiedzUsuńI tak powstają proste, ale piękne dekoracje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak widać nie trzeba wcale strasznie kombinować, żeby zrobić coś pieknego! Świetnie to zaaranżowałaś - sosjerki jeszcze nie raz wykorzystasz :)
OdpowiedzUsuńTy zawsze potrafisz z czegoś zrobić cuda! Przepiękne dekorację! Aguś, zdrowych i spokojnych Świąt dla Was!!!
OdpowiedzUsuńAle pięknie u Ciebie, zostaję i pozwiedzam troszkę. Pozdrawiam Kaśka
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz