W modrzewiowym dworze
23:27Lubię wypoczywać w miejscach, które mają klimat. Bo jeśli już opuszczać swój przytulny dom, to nie po to, aby odwiedzać przybytki typu "PRL wiecznie żywy". Jak już wcześniej pisałam ferie spędzaliśmy w Pieninach, które przysypane śniegiem wyglądały jak bajkowa kraina. A pośród tego bielutkiego puchu ledwo można było zobaczyć ściany bielonego, modrzewiowego dworku w którym jadaliśmy śniadania (a często także obiady).
Otoczenie dworu, obsypane śniegiem wyglądało naprawdę cudnie, mogliśmy się jedynie domyślać jak pięknie jest tu wiosną, latem i jesienią.
A obok dworu jeszcze niespodzianka - drewniany Jan Nepomucen w wiejskiej kapliczce.
4 komentarze
Ja też uwielbiam takie wnętrza a jeszcze jak dają dobrze zjeść to sukces w 100%
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
uwielbiam takie dworki i takie klimaty :-)))
OdpowiedzUsuńświetnie spędziliście ferie :)
pozdrawiam ciepło
Cudne miejsce
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce wybrałaś na wypoczynek:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz