Szklane bombki w klimacie retro
09:35Wiem, wiem, jeszcze jest listopad. Jeszcze czas do świąt. Ale co ja mogę poradzić na to, że dookoła zaczyna się robić świątecznie? Od wystaw sklepowych po blogi - wszędzie wkradają się bożonarodzeniowe klimaty. Ja dzisiaj słów parę o szklanych bombkach. Bo dla mnie plastikowe kulki to nie żadne bombki tylko erzac. Wytwór nowoczesnego, śpieszącego się nie wiadomo dokąd świata. A ja doskonale pamiętam z jakim namaszczeniem wieszało się w naszym domu na choince te kruche, szklane cudeńka. Najbardziej lubiłam te, z "dziurką" - wgłębieniem mieniącym się wszystkimi kolorami tęczy. Niestety, przyznaję, że kilka z nich za młodu zdewastowałam wkładając palec do wgłębienia co nieuchronnie kończyło się przebiciem cienkiego szkła. Kilka "prawdziwych" bombek przywędrowało do mojego domu podarowane mi przez babcię. Chucham na nie i dmucham, bo to taki okruch szczęśliwego dzieciństwa. W tym roku dołączą do nich wyszperane przeze mnie cudne retro-cacka w wiktoriańskim klimacie i ręcznie wyrabiane w małej polskiej hucie dzwoneczki.
Delikatne, mieniące się, prążkowane szkło w cudowny sposób ożywa, kiedy pada na nie światło. Jaki plastik to potrafi?
Podobne prążki ozdabiają bombkę - sopelek. Klimat retro wprowadza ciekawe zdobienie: bombka nie jest od środka całkowicie posrebrzana, tylko jakby spryskana. Daje to bardzo ładny efekt spatynowania. Ja dodatkowo podkreśliłam wiktoriański charakter ozdoby mocując do niej fioletową kokardkę ze złoceniami, piórkami i oczkiem. Oczko jest plastikowe nie szklane, ale tu akurat prezentuje się całkiem dobrze.
4 komentarze
a gdzie kupiłaś ostatnia bombkę vintage?
OdpowiedzUsuńAle nietypowe, teraz ciężko takie znaleźć. Szukałam na te święta i nie znalazłam :(
OdpowiedzUsuńCzy te bombki w stulu mercury glass można gdzieś jeszcze zakupić? A może chce je Pani sprzedać?. Zostawiam kontakt nina-c@wp.pl
OdpowiedzUsuńNiestety już ich nie sprzedaję
UsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz