Cydrownia „Kwaśne Jabłko”
21:30
Lubicie cydr? Ja bardzo. Do tego stopnia, że w po zebraniu
na naszym warmińskim siedlisku jabłek jesienią nastawiliśmy dwa gąsiorki domowego trunku. Wyszedł całkiem
dobrze i muszę przyznać, że jak na pierwszy raz poszło nam w miarę sprawnie. Co
nie znaczy, że nie mogłoby lepiej. Może powinniśmy inaczej wyciskać sok, a może
dobrać inny gatunek jabłek? Jak to dobrze sklarować i ile powinno
dojrzewać? Kiedy pojawiają się pytania
najlepiej poszukać rady kogoś, kto proces produkcji ma opanowany znacznie
lepiej. Ta myśl przewodnia zaprowadziła nas do Cydrowni „Kwaśne Jabłko”.
Działa tu także agroturystyka. Jeśli macie ochotę wypocząć w miejscu z charakterem, a na
dodatek lubicie dobrą kuchnię i cenicie domowo tworzone soki, konfitury (no i
oczywiście cydr), powinniście tu zajrzeć. Dojazd krętą, wiejską drogą ułatwiają
strzałki – drogowskazy, dzięki którym można poczuć się jak podczas gry w
podchody. Na końcu drogi czeka Was nagroda, wjazd do gospodarstwa:
Przeszklony budynek z drewna i betonu, który widzieliście na pierwszym zdjęciu to właśnie cydrownia.
W jej wnętrzu przerabia się jabłka na sok, a z soku w procesie fermentacji powstaje cydr. Sok, cydr i
inne przetwory z ekologicznych upraw można kupić w mieszczącym się na parterze
sklepiku.
Cydr powstaje ze starych odmian jabłek, hodowanych ekologicznymi metodami. Podczas produkcji nie dodaje się cukru, ani żadnych innych dodatków. Niektóre z cydrów zanim trafią do rąk odbiorców dojrzewają w drewnianych beczkach. Unikalny smak trunku przypadł do gustu jurorom EnoExpo co znalazło odzwierciedlenie w wyeksponowanych w cydrowni medalach i dyplomach z kilku ostatnich lat.
Cydr, cydrem ale mnie jak zwykle w takich miejscach fascynuje połączenie tradycyjnej architektury z nowoczesnością i wystrój wnętrz. Nie mogłam sobie odmówić przyjemności rozejrzenia się po podwórku i zabudowaniach. Dawny budynek gospodarczy zajmuje dom dla gości. Pijąc
kawę przy szerokim stole ze starych dech zachwycałam się pomysłem posadzenia w
nim roślin. W końcu to certyfikowane EKO gospodarstwo!
Dekoracja stołu zmienia się sezonowo, zgodnie z rytmem natury tętniącym za wielkim, przeszklonym wyjściem na taras.
Niech Was nie zwiedzie słoneczko i trawka na zdjęciach -w "Kwaśnym jabłku" byliśmy w grudniu. Mogę się tylko domyślać jak pięknie musi tu być wiosną, kiedy kwitną otaczające gospodarstwo drzewa owocowe. Wpadliśmy znienacka i w określonym celu (pogadać o jabłkach, soku i cydrze), więc nie pokażę Wam zdjęć pokoi w agroturystyce, bo nie nocowaliśmy na miejscu. Chętnie gdyby to było możliwe podzieliłabym się zapachami, jakie roztaczały się z otwartej na jadalnię kuchni, bo akurat trafiliśmy na porę gotowania obiadu. Na koniec jeszcze fotka domu gospodarzy tego miejsca z uroczym wejściem przez zielony ganek:
7 komentarze
Bardzo ładne i zadbane gospodarstwo. Jednak amatorką cydru nie jestem :)
OdpowiedzUsuńależ urokliwe miejsce:)) a ten stół z nasadzeniem roślinnym rewelacyjny:))
OdpowiedzUsuńSuper cydrownia :P Aż chce się odwiedzić :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację o tym ciekawym miejscu. Zapisane w notesie. Kto wie może los mnie tam zaprowadzi? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChciałbym się tam znaleźć, coś pięknego. Genialne kadry!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i klimatyczne miejsce .
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
Fajne i tajemnicze miejsce.
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz