Krzesło do łazienki - niedbałe malowanie
14:58
Stare krzesło w nowej szacie:
W poprzednim poście pisałam o technice niedbałego malowania,
dzięki której można szybko i przy niewielkim zużyciu farby uzyskać efekt
postarzania i przecierania. Krzesło,
które jest głównym bohaterem tego posta zostało przemalowane właśnie tą
techniką. Razem z lustrem stanowią uroczy łazienkowy komplecik.
Krzesło miało już swoje przysłowiowe pięć minut podczas sesji zdjęciowej do „Pierwszego Miliona”. To właśnie nad nim pastwię się na fotce z
artykułu. Siedzisko było całkowicie
zniszczone, obręcz spinająca nóżki
popękana a całość mocno rozchwiana.
O pomoc w klejeniu poprosiłam męża. Sama chyba bym się nie odważyła! Pęknięte obręcze wyglądały groźnie - przecież to ma spinać całe krzesło! Po sklejeniu wszystkie części pomalowałam primerem
szelakowym Allback, ponieważ oryginalna bejca krzesła bardzo łatwo zmywała się wodą i bałam
się, że będzie przechodzić do farby podczas malowania. Stare siedzisko zastąpiła nowa sklejka
przycięta na wymiar.
Krzesło pomalowałam kolorem Vert de Blue. Siedzisko natomiast jasnoszarym kolorem Duifgrijs.
Chciałam je dodatkowo ozdobić. Potrzebowałam motywu podobnego stylem do tego, który zdobi lustro. Na lustrze dekoracja jest wyryta w deseczce. Tu nie chciałam nic ryć. Zdecydowałam się na narysowanie dekoracji kredką i zawoskowanie. Pierwszy płatek namalowałam w kolorze sepii, ale nie pasowało, więc zmieniłam kolor na niebieski. Rysując mocno dociskałam kredkę, tak by w warstwie farby kredowej powstały niewielkie wgniecenia wypełnione barwnikiem. Gotowy motyw delikatnie pokryłam woskiem. Podczas tej czynności barwnik częściowo wymywa się, dzięki czemu efekt końcowy wygląda jak malunek sprzed wielu lat.
Mebelki już pojechały do swojego nowego domu!
17 komentarze
Świetny efekt. Strasznie podobają mi się tego typu działania, których efektem jest drugie życie dla czegoś pozornie straconego.
OdpowiedzUsuńWygląda doskonale. :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło, i lustro, i krzesło!
OdpowiedzUsuń:)
Ja bardzo lubię takie niedbałe malowanie :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie metamorfozy. Nowy właściciel krzesła musi być zachwycony!
OdpowiedzUsuńjak zawsze pięknie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda teraz krzesło :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny komplecik:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńŚliczny efekt. Też muszę się zmobilizować, ale przez te upały nic mi się nie chce.
OdpowiedzUsuńSuper krzesło. Takie renowacje to lubię. Primer szelakowy?? przydałyby mi sie dokładniejsze dane. Gdzie kupić?
OdpowiedzUsuńFantastyczna przemiana! Uwielbiam takie meble! Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńPiękna renowacja! Chętnych do podobnych prac, zachęcamy do sprawdzenia naszej oferty na farby kredowe hiszpańskiej marki La Pajarita.
OdpowiedzUsuńDo małych przedmiotów i decopupage czemu nie, do malowania mebli wyjdzie drogo, zważywszy na fakt że opakowanie 175 ml kosztuje ponad 30 zł. Fajnie, że farb z efektem kredowym przybywa :)
UsuńPiękny komplecik się zrobił!
OdpowiedzUsuńświetne to krzesło :-)
OdpowiedzUsuńMasz teraz niepowtarzalne meble z klimatem i do tego to jedyne egzemplarze. Stare wzornictwo, ręczna robota i drewno. Cieszę się że co to zajżę to oglądam mebelki w niwych kolorach - nie białe. Czekam na zdjęcia całej łazienki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że starych mebli nie wyrzucasz, tylko odnawiasz. Jak widać z takich działań mogą wyjść naprawdę ciekawe inspiracje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz