Kuchenny pomocnik
08:42Dostałam go na swoje urodziny, dwa tygodnie temu, ale nie miałam jeszcze okazji się nim pochwalić. Mój kuchenny pomocnik - mikser KitchenAid. Jak na Ferrari wśród mikserów przystało - czerwony.
Chyba mu w mojej kuchni dobrze, bo ciągle ma coś do roboty :)
Mój poprzedni Zelmwrowski mikser odmówił całkowicie posłuszeństwa. Trochę mu się nie dziwię - po 16 latach z naszą sześcioosobową rodziną można mieć dość. Trochę mi było smutno, bo to był nasz prezent ślubny, ale że każda strata w zasobach kuchennych daje się zamienić na zysk, na pytanie co bym chciała dostać na urodziny informowałam wytrwale: mikser. Nie wiem, czy Wasi męzowie też tak mają, ale dla mojego Michała wybranie jakiegokolwiek narzędzia jest traktowane prawie jak wybór nowego samochodu - trzeba sprawdzić jakie ma parametry, osprzęt dodatkowy, pakiet gwarancyjny, dostępne kolory, a także poczytać opinie w necie. Po kilku godzinach spędzonych na wyborze miksera zaprezentował mi wyniki swoich poszukiwań Najlepszego Miksera i bardzo się zdziwił, kiedy przy każdym przecząco kręciłam głową. Przecież ja bardzo dokładnie wiedziałam czego chcę! A dlaczego akurat ten - zapytał mój mąż. Robi przecież to samo co inne? A dlaczego Ty kochanie, podobnie jak i inni faceci chciałbyś widzieć w garażu motor Harleya lub samochód Ferrari a nie innych bardziej "pospolitych" marek? Trzeba było tak od razu - westchnął i zagłębił się w lekturze technicznej wybranego przeze mnie prezentu. Dwa dni później z dumą przytaszczył potężne pudło :)
Michał twierdzi, że też skorzystał na zakupie, bo ciasteczka do kawy ma teraz dostępne non stop.
13 komentarze
Witaj
OdpowiedzUsuńach jakże Ci zazdroszczę, ja po cichutku wzdycham do niego, może kiedyś...
Pozdrawiam
Też się zastanawiam na kupnem miksera...
OdpowiedzUsuńTę samą drogę przeszłam. Kilkanaście lat Zelmera latającego po całym stole po te cudeńko co ani drgnie;)
OdpowiedzUsuńNiestety ciasta, chleby i wszelkie mączności robią się teraz prawie same co przekłada się na obwód w pasie. Czas zainwestować w tarki do surówek;)
Cudny, gratuluję wspaniałego prezentu. Jak powiedział Oskar Wilde: "Mam niezwykle wyszukany gust. Zawsze zadowala mnie to co najlepsze" - to mój ulubiony cytat, ba! wręcz motto życiowe (jedno z wielu). Pozdrawiam serdecznie poświątecznie:-)))
OdpowiedzUsuńmikser jak marzenie - czekam aż mój padnie by nabyć coś w takim stylu :))
OdpowiedzUsuńmy ostatnio kupowaliśmy telewizor... 2 tyg szukania opinii, marki itd itd.co wieczór ten sam temat haha kupiliśmy jest i od tygodnia go ustawia ... to żółtego brak w palecie barw, to smuży cokolwiek to znaczy ...więc wiem dokładnie o czym piszesz hihi
pozdrawiam serdecznie :)
Cudny:)))przyglądałam się mu z zachwytem,ale mój M jakoś się tym nie przejął,a do jakichś większych urodzin mam bardzo daleko:)))czyli -zazdroszczę:))))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńPiekny
OdpowiedzUsuńZazrodszczę, bo jest i ładny, i funkcjonalny, a co do wyborów sprzętu przez drugą połowę - mój też tak ma, to chyba u nich normalne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper maszyna i pięknie wygląda w Twojej kuchni:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszcze jak nie wiem!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne te Twoje ferrari;-))) no i świetnego męża;-)))
OdpowiedzUsuńNo to się nazywa maszyna... zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńKochana wybór SUPER. Piękny i jaki praktyczny. Ja też uważam że TE miksery mają coś wyjątkowego a ubita przez niego piana jest lepsza ;-)))moje skromne zdanie i wypróbowane.
OdpowiedzUsuńU mnie stoi czarny;-)
Pozdrawiam
Miło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz