Delikatne woskowanie - "brudzę" sobie ramki
17:34Wpadłam do hurtowni po zupełnie co innego, ale jak to zwykle bywa: "tego co Pani chciała chwilowo nie ma, Pani zobaczy może coś innego się nada?". Nic mi się "nie nadało", za to wyoglądałam uczciwie wszystkie półki i zakamarki. W efekcie wyszłam z brązowymi drewnianymi ramkami, których zakupu wcale nie planowałam ale wpadły mi w oko. Pomyślałam, że klimatem będą pasowały do ścian w naszym wiejskim siedlisku. Przeszkadzało mi jedynie, że choć postarzane to były mimo wszystko takie "nowe" i grzeczne. Postanowiłam trochę je przybrudzić.
Brudzenie ciemnego drewna patyną na ciemno nie miałoby jednak sensu, zamalowywać drewna nie chciałam. Postawiłam na wosk. Najbardziej pasujące mi kolorystycznie do siedliskowych wnętrz były Petrol (Byta-yta) w kolorze kaczego jaja i Islandica (Amazona) w zielonkawym odcieniu. Wybrałam Islandicę. Nawoskowałam grubo miejsca w których były tłoczone wzory, spoiny, defekty drewna., rysy itp. Po kilku minutach zdjęłam nadmiar wosku szmatką, tak by pozostał tylko we wgłębieniach i nierównościach. Uzyskałam efekt o jaki mi chodziło - delikatne podkolorowanie drewna.
Na zdjęciach pokazuję Wam ramki po woskowaniu i przed woskowaniem. Różnica nie jest duża, jednak według mnie nabrały nieco bardziej "wiekowego" charakteru.
3 komentarze
Bardzo lubię wosk, pieknie pachnie i ślicznie wygląda
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wypiękniały te ramy. Przed woskowaniem były zwyczajnie, teraz mają to coś!
OdpowiedzUsuńO tak. Zdecydowanie lepiej wyglądają.
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz