Pożegnanie Sindbada Żeglarza
11:00Pamiętacie jeszcze serial animowany o Sindbadzie z końca lat siedemdziesiątych? Ten stolik bardzo dobrze je pamiętał. Jakiś zapalony fan serialu ozdobił blat wizerunkiem swojego bohatera. Przy okazji wypalił w nim jakimś zajzajerem wielka plamę. Teraz blat stolika wygląda tak:
a tak wyglądał kiedy się za niego zabierałam:
Okropność! Na dodatek jakiemuś domorosłemu majsterkowiczowi nie chciało się skleić poluzowanych nóżek, więc załatwił sprawę młotkiem i kilkunastoma gwoździkami wbijanymi jak popadnie. Większość z nich udało mi się wyjąć i podkleić nóżki jak należy. Potem już tylko na całość farba i postarzanie rustykalnym woskiem :)
9 komentarze
Można wszystko zrobić jeżeli tylko się chce :-)
OdpowiedzUsuńSindbada jedynie żal :)
OdpowiedzUsuńno fajna zmiana :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj, przywróciłaś koszmarkowi życie. Wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię po wyróżnienie do mnie. Ogrodowe wyróżnienie :)
Faktycznie można się było wystraszyć tego żeglarza, ktoś miał talent, świetna metamorfoza.
OdpowiedzUsuńChoć nie zdarza mi sie rozdawać wyróżnień to tym razem nie mogłam sie oprzeć bo dotyczy ogrodu. Przekazuje je również Tobie. Zapraszam po wyróżnienie. To dobra pora w wiosna zawitała do ogrodów :)
OdpowiedzUsuńChoć nie zdarza mi sie rozdawać wyróżnień to tym razem nie mogłam sie oprzeć bo dotyczy ogrodu. Przekazuje je również Tobie. Zapraszam po wyróżnienie. To dobra pora w wiosna zawitała do ogrodów :)
OdpowiedzUsuńniezle wyszło
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz