Wakacje w domowym klimacie
13:24Do napisania dzisiejszego posta skłoniły mnie niedawne poszukiwania przyjemnego miejsca na spędzenie wakacji w rodzinnym gronie. Nasza szóstka + moi rodzice to już spora grupa, do tego mój Tata po niedawnym zawale - dlatego szukałam czegoś w miarę kameralnego (domek letni, agroturystyka, niewielki pensjonat) w ładnym miejscu, w przyzwoitej cenie i rozsądnym standardzie. Przeglądając dziesiątki (a kto wiem może i setki) ofert naszła mnie paskudna refleksja: nadal żyjemy w przeświadczeniu, że letnikom wystarczy siermiężne byle co. Niech płacą i nie narzekają, a jak chcą mieć ładnie to niech idą do luksusowego hotelu. Na szczęście są też miejsca, gdzie gości traktuje się jak ... gości. Przecież kiedy kogoś do siebie zapraszam, to dbam o to, aby mu było wygodnie!
Wiele obiektów nosi szumne nazwy "Dwór", "Dworek", "Willa" itp. i często na zewnątrz nawet te dworki czy wille przypomina, natomiast to co oferuje wewnątrz, to po prostu zgroza. Ja wiem, że "każda kapusta ma swoje gusta" i nie dyskutuję o kolorach czy detalach, ale stare tapczany, krzesła rodem z PRL-owskiej stołówki czy najtańsze plastikowe półeczki na kółkach w roli nocnego stolika to naprawdę przesada! Dlaczego płacąc kilkaset złotych za nocleg dla mojej rodziny mam mieć w sypialni do dyspozycji jedynie łóżka, byle jaką szafę i dwa plastikowe ogrodowe krzesła? Ludziska, ocknijcie się wreszcie! Jadąc gdzieś na tydzień czy dwa chciałabym się poczuć jak w domu, a nie jak jak na kolonii karnej. I wcale nie oczekuję luksusów, bo przytulną i miłą atmosferę daje się wykreować w każdym wnętrzu. Wystarczy tylko odrobina wysiłku i być może inspiracji.
Chciałabym pokazać kilka przykładów na to, że można wyczarować miłą i przytulną atmosferę bez rujnowania domowego budżetu właściciela pensjonatu czy domku letniskowego. Zacznę od naszej blogowej koleżanki :) Za każdym razem kiedy czytam posty Danusi ze Ściborówki dotyczące przygotowań jej gospodarstw na przyjazd gości czuję, że oni są tam naprawdę mile widziani.
Chabrowy ganeczek Ściborówki |
Piękno zawarte w prostocie |
Gospodarstwo agroturystyczne "Po Młynie" - miejsce bardzo, bardzo artystyczne. Zaledwie 50 km od Warszawy.
Gospodarswo agroturystyczne Pałac Poraj (Pomorze Środkowe).
Wystrój sprzyjający relaksowi. |
Pokój oliwkowy w Pensjonacie Lipowa Dolina w Kazimierzu. Miejsce niezwykle urokliwe, pełne niespodzianek.
Klimat retro wyczarowany w pokojach gościnnych. |
I na koniec wisienka na torcie. Zachwyca mnie nieustannie.... Z zapartym tchem śledzę ich na facebooku. Pensjonat Villa Miodula w Zakopanem. Tu oczywiście o wiele większa skala działania i nie przystaje do wcześniejszych przykładów, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać, żeby Wam tego cudeńka nie pokazać.
Wysmakowane, piękne wnętrza Pensjonatu. |
5 komentarze
Zgadzam się z Tobą w 100% Często bywa tak, że na zdjęciach wszystko wygląda ładnie, pięknie a w rzeczywistości o zgrozo. Ja z czystym sumieniem mogę polecić wspaniałe miejsce w Wiśle z racji tego, że mieszkamy w Katowicach i do Wisły mamy blisko to bywamy tam regularnie. Przede wszystkim wyżywienie jest na prawdę pyszne właściciele sami robią przetwory i wędliny, kucharka gotuje prze smacznie. Właściciele są bardzo mili i przyjaźni a panująca atmosfera bardzo rodzinna :)) Kamratówka to domek z pokojami a Kamratowo to oddzielne domki do wynajęcia. http://www.kamratowka.pl/Agroturystyka-wisla-noclegi.html
OdpowiedzUsuńhttp://www.kamratowo.pl/
zgadzam się z Twoją opinią ...
OdpowiedzUsuńmieszkając na Podlasiu mam rzut kamieniem na Mazury jednak i u nas są piękne miejsca agroturystyczne do wynajęcia ...
U Danusi w Ściborówce spędzę kilka wakacyjnych dni i już wiem, że to będzie cudowny czas. Szczerze mówiąc to nie mogę się doczekać, obserwuję jej bloga od dłuższego czasu i jestem pełna podziwu dla jej starań o to, aby goście czuli się jak w domu. Gdy zapadła decyzja że jedziemy w okolice Krakowa, to wiedziałam, że tylko do Ściborówki :)
OdpowiedzUsuńA że wakacje będą objazdowe to zamierzamy spędzić też chwilę w http://www.villagreta.pl/ której pokoje mnie urzekły! :)) Na pewno w sierpniu na blogu będzie obszerna fotorelacja :)
Hm. Najpierw przejechałam szybko post, oglądając same zdjęcia - i mówiąc szczerze, myślałam, że to zdjęcia z czyichś prywatnych domów :O.
OdpowiedzUsuńJa w sumie jeździłam w miejsca wybierane przez rodziców, i też nigdy nie były zbyt piękne. Miały łóżka, jakiś stół i jakąś szafkę. Zwykle trzeba je było wcześniej porządnie wywietrzyć. No i trzeba się też było liczyć z robakami, a raz nawet z myszami. Z tym, że mi nigdy to nie przeszkadzało, bo nie spędzałam tam zbyt dużo czasu ;). Chociaż faktycznie, może w tym roku będę namawiać rodziców na poszukanie czegoś, hm, ładniejszego? Jedyny problem, że nie wszędzie akceptują psa, a bez niego nie jadę ;).
Pozdrawiam gorąco!
Wspaniałe miejsca, z przytulną domową atmosferą, stanowią one chlubny wyjatek we wszechogarniającej tandecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Miło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz