Wielkanoc na ostatnią chwilę ;)
12:35Wyścig z czasem trwał do Wielkiego Piątku. Ekipa remontowa dwoiła się i troiła, bo wszystkim nam zależało by skończyć przed Wielkanocą. Kiedy opadł pył i kurz zostało nam doszorowanie okien, podług, drzwi etc. zniesienie z powrotem mebli i jako takie uładzenie przestrzeni salonu. To nic że listwa podłogowa czeka w garażu na przycięcie, że drewniane obramowanie okna chwilowo mamy na jedynie na rysunku a zamiast kinkietów uroczo dyndają żarówki. Klimat świąt udało się jakoś na szybko wykreować.
W sobotni poranek wyglądało to tak:
Wieczorem wyglądało już całkiem dobrze, a w niedzielny poranek mimo paskudnej pogody za oknem byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Kilka tulipanów z ogródka naprędce włożonych do wazonu, porcelanowy zajączek, wyszywany obrusik z kurczakami i od razu zrobiło się weselej. W tym roku bazowałam wyłącznie na gotowcach - dekoracjach z poprzednich lat podarowanych mi przez koleżanki. Wśród nich szczególnym sentymentem darzę bratkowe jajo od Kajki z bloga Tako Malo.
Jak przystało na święta last minute, z braku działającej kuchni (do jej wykończenia jeszcze ho, ho) mazurki i babki "upiekły się" nam w cukierni a rzeżucha "zasiała" w sklepie. Za to jajka gotowane w łupinach cebuli zrobiłyśmy same!
9 komentarze
Pięknie teraz, dobrze, że się udało :))
OdpowiedzUsuńA czym się zajmowała ekipa remontowa?
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że święta były udane:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku będzie już perfekcyjnie. Fajnie, że się udało spędzić miło święta. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtapeta bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńMożna? Można:) daliście radę!
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły na nie tylko świąteczny, ale też wiosenny klimat we wnętrzach.
OdpowiedzUsuńPiękne tapety zakochałam się w tych wzorach a właśnie szukam czegoś do swojego mieszkania.
OdpowiedzUsuńale i tak uważam, że wyszło super!
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz