Kule do podlewania
12:21Jeśli kiedykolwiek po powrocie z urlopu czy długiego weekendu zobaczyliście smętnie zwisające kwiaty w doniczkach, wiecie jak bardzo jest to dołujące. Niby przed wyjazem dobrze podlane, a tu niespodzianka. Ledwie kilka dni, a rośliny odczuły boleśnie naszą nieobecność. Mam nadzieję, że dla moich kwiatów to już był ostatni raz, kiedy życiodajnej wody zabrakło. Po powrocie z marcowego urlopu postanowiłam poszukać kulek nawadniających i zakupić kilka kompletów. Znalazałam polską rodzinna firmę, która takie rzeczy ręcznie wytwarza i w piatek moje kwiaty dostały wsparcie.
Kulki są kolorowe i w dwóch rozmiarach. Dla mniejszych roślinek takie ok. 15 cm wysokości a dla większych 10 cm wyższe (no i objetosciwo większe). Kolory dobrałam do kwiatów i do kolorów wnętrz.
Tak to teraz wygląda:
Trochę kulek zamówiłam także do sklepiku, więc jesli ktoś ma ochotę też zaszaleć z kolorami to zapraszam na http://www.agohome.pl/
3 komentarze
Ładne rozwiązanie problemu :) Ja nie mam ,,ręki,, do kwiatków, dlatego też ich nie posiadam w domu. Aż trudno uwierzyć, dom bez kwiatków! Nieprawdaż?!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Moja najstarsza córka potrafi zasuszyć wszystko z kaktusami włącznie, więc rozumiem :)
OdpowiedzUsuńDom z duszą uwielbiam. Kwiaty, piękne przedmioty itp. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz