Święta, święta i już po...
14:44Zostało parę migawek i miłe wspomnienia.
Ponieważ w tym roku mchu na ogrodzie mam zatrzęsienie to i w dekoracjach musiał się pojawić. Bardzo lubię dekoracje z mchem, bo w zasadzie sam z siebie jest tak dekoracyjny, że wystarczy wsadzić go w ładny pojemnik i coś na nim położyć. Tu jajo, które kiedyś dostałam od Kajki:
Najwyraźniej dobrze mu w takim wygodnym cynowym pucharku. W jadalni drugi zajączek też ma "jajowe" towarzystwo.
Kolejna zającowa parka stanęła jak zwykle na komodzie w sypialni.
A to nasz tegoroczny pomysł na podanie pisanek na wielkanocny stół. Prawda, że proste? Mazakiem zaznaczyłam na wytłaczance linie cięcia.
Dziękuję pięknie za wszystkie życzenia jakie od Was otrzymałam. Mam nadzieję, że spędziliście Wielkanoc równie mile jak my :)
5 komentarze
Mnie również fajnie minęły. Mam babcię, która ma 90 lat i była z nami :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMech jest świetny ale tulko do dekoracji. Na trawniku doprowadza mnie do rozpaczy. Zawsze potrafusz wyczarować coś prostego i efektownego.
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje, też trochę mchu wykorzystałam. Miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńU mnie tez mnóstwo mchu, ale na taki pomysł nie wpadłam. Wykorzystam na inna okoliczność. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoja znajoma z Portos trafiła gdzieś na taką fajną inspirację – mech w małych, szklanych kulach albo szklankach czy ogólnie pojemnikach :) I tam wkładała dekoracje, jakieś sztuczne kwiaty albo nawet prawdziwe! Powiem, że wygląda to rewelacyjnie :) Ogólnie mech jest super dekoracją, ale jak ktoś już zauważył, na trawniku potrafi skutecznie zepsuć dzień. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz