Nowe (lepsze) życie skrzyni
00:13Ci, którzy śledzą uważnie mojego bloga nie raz już natknęli się na fotkę skrzyni, jaka stała na moim tarasie. Stareńka, mocno nadgryziona zębem czasu. Czekała cierpliwie na swoją kolej do renowacji.
Przywieźliśmy ją od moich teściów, a skąd oni ją wyciągnęli nie mam pojęcia. Najpierw odstała swoje na ich ogrodzie, potem drugie tyle na naszym tarasie. W ubiegłym roku postanowiliśmy zabrać się wreszcie za zrobienie z nią porządku. Zaczęliśmy od porządnego mycia.
Potem suszenie. Rety, właśnie sobie pomyślałam że to prawie jak u fryzjera. Zwłaszcza że potem poszła w ruch odżywka czyli olej. Ale wróćmy do suszenia...
Pierwotnie skrzynia była łączona bez użycia gwoździ czy innych metalowych elementów. Z biegiem czasu (i kolejnymi zmianami właścicieli) parę gwoździ jej przybyło. Pozbyliśmy się ich bez żalu, a skrzynię po rozebraniu na części ponownie poskładaliśmy posiłkując się klejem oraz drewnianymi klinami i kołkami.
Niektóre miejsca wymagały dodatkowej pracy. Trzeba było m.in. załatać dziury.
Wstawki z nowego drewna trafiły w kilka najbardziej zniszczonych miejsc. Gotowa, sklejona i załatana skrzynia została przeszlifowana do gładkości i zaolejowana.
17 komentarze
Nie ma co dużo pisać. Piękna i z duszą. Wosk dodałjej charakteru
OdpowiedzUsuńNie ma co dużo pisać. Piękna i z duszą. Wosk dodałjej charakteru
OdpowiedzUsuńSkrzynia wyglada pięknie:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam metamorfozy ...Powstają cudne meble z duszą...Super ...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWoskowanie zdecydowanie dodało jej charakteru :) Piękna! :))
OdpowiedzUsuńWspaniały efekt , super że uratowaliście taką piękną skrzynię :)
OdpowiedzUsuńSkrzynia genialna - ja lubię takie ratunki :)
OdpowiedzUsuńAga, zrobiłaś świetną robotę, skrzynia wygląda rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aga, zrobiłaś świetną robotę, skrzynia wygląda rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cudna! Och jak ja lubię takie przemiany :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA moja stoi i czeka na lepsze czasy, na strychu pod dachem- kiedyś....
OdpowiedzUsuńtwoja pięknie się prezentuje ;)
Wspaniała "skrzyneczka". Z radością patrzę, jak takie cuda zamiast do pieca trafiają na salony i zyskują nowe życie. W wolnej chwili zapraszam Cię do mnie na Candy dla szyjących i początkujących.
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda i posłuży jeszcze wiele lat. Moja czeka na przypływ sił. Ciągle nie mogę się zdecydować, czy zostawić farbę czy zeszlifować wszystko. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńGratuluję. Toż to cały kufer. Taki piracki na skarby. Fantastyczna robota. Teraz wyglada zjawiskowo i podoba mi się po tym woskowaniu. Nabrała charakteru. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękny ten efekt wybielenia, wspaniale się prezentuje i szczególnie podoba mi się ta szufladka :) uwielbiam takie solidne drewniane meble bo służą nam wiele lat, czasem więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać :)
OdpowiedzUsuńDużo pracy, piękny efekt :)
OdpowiedzUsuńMam też taką skrzynię. Oczyściłam ją, wyszlifowałam, zabezpieczyłam przed robalami i chyba się pośpieszyłam,bo pokryłam olejem lnianym. Skrzyni nie szlifowałam do surowego drewna, bo pokryta była chyba jakąś bejcą, która wgryzła się w drewno. Chciałam nałożyć primer i pomalować farbą bytayta. Tylko czy mogę to zrobić na olej?
Bardzo pomysłowe rozwiązanie. Uwielbiam tę kolorystykę i minimalizm.
OdpowiedzUsuńPo więcej inspiracji zapraszam do nas: https://stylowo-mieszkam.pl/
Miło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz