Ceglastoczerwony stołek, czyli dziecię maluje meble
08:29Mam niesamowite szczęście, że cała moja rodzina ma smykałkę do majsterkowania, malowania, lepienia z gliny i innych artystycznych zajęć. Lubimy coś robić, dłubać, zmieniać i ulepszać. Jadąc na kilka dni na nasze wiejskie siedlisko zabrałam ze sobą zapas różnych farb, wosków, szablonów, modelinę, pasty strukturalne i co tylko wpadło mi w ręce, a mogłoby się przydać. W końcu nigdy nie wiadomo kogo wena twórcza najdzie i co mu w ręce wpadnie (stara deska, obity garnek?). Pokażę w kolejnych postach co komu w duszy zagrało i jak się zmieniały zwykłe przedmioty codziennego użytku. Zaczynam od zwykłego, prostego stołeczka z drewna, znalezionego na stryszku. Moja najmłodsza córka postanowiła nadać mu nieco koloru.
Dlaczego akurat czerwony? Bo łatwo zauważyć go w trawie :)
Całkiem logiczne rozumowanie. Michał skręcił go tak, by przestał się kiwać, Maja położyła dwie warstwy farby i matowy werniks. Jestem dumna jak paw, bo niczego nie trzeba było poprawiać - każda warstwa była równiuteńka, cienko rozprowadzona i bez zacieków. Zuch dziewczyna!
Stołeczek z grata stał się ozdobą i przyciąga oko, gdziekolwiek się go postawi. Jest też bardzo praktyczny i dziewczynki chętnie z niego korzystają np. zbierając porzeczki czy jak Ania na zdjęciu poniżej obskubując rumianek (na zimowe herbatki).
10 komentarze
Oj, też bym była dumna jak paw!:):) Stołeczek śliczny w tej czerwieni! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę pięknie wygląda :) ja również lubię czasem troszkę kreatywniej spędzać wolny czas. pozdrawiam J.
OdpowiedzUsuńFaktycznie trudno go nie zauważyć :)buziaki.
OdpowiedzUsuńbrawo! wyszedł idealny!
OdpowiedzUsuńZdolna mama zdolna córka:))stołeczek śliczny:)))pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziewczyny utalentowane bo przecież geny swoje robią :) Kolor czerwony bajeczny i pięknie komponuje się nie tylko w siedliskowym, sielskim otoczeniu. Z zielenią traw wygląda super...
OdpowiedzUsuńTo super...Zdolności po mamie...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńPiękny stołeczek. Fajnie, że córka idzie w ślady mamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No i super! Pozdrowić i pogratulować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, merelysusan
Zdolna i praktyczna. Stołeczek widać z daleka, co jako babcia doceniam, bo ciągle ten wredny Alzheimer coś mi chowa :)
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz