Ferie, ferie i już po...
13:49Siedzę w pracy z katarem i bólem głowy, łamie mnie w stawach. Dobrze, że już piątek bo czuję się prawie jak ten szyszkowy dziadek:
Dobrze chociaż, że złapało mnie już po powrocie do Polski :)
Do Austrii pojechałam po raz pierwszy i spodziewałam się głównie takich widoków:
A tu, jak na złość przywitał nas deszcz. Gdzie jest śnieg? - zapytaliśmy w zmokniętym miasteczku.
W Karyntii, odpowiedzieli. Dobrze, że chociaż bałwan im się nie rozpuścił ;)
No tak, pomyślałam - w Alpach już wiosna.
Słoneczko jednak zdecydowało się kilka razy wyjść zza chmur, śnieżek sypnął i dzieciaki miały okazję pojeździć na nartach i sankach. Ja natomiast wykorzystałam deszczową aurę na lekturę niemieckojęzycznej prasy wnętrzarskiej.
Znalazłam kilka bardzo fajnych inspiracji, którymi chętnie podzielę się z Wami w kolejnych postach.
P.S. szyszkowy dziadek z pierwszego zdjęcia stoi na tle pudełka, patynowanego na biało woskiem kredowym. Efekt woskowania bardzo mi się podoba i już mi się nasunęły kolejne pomysły co można nim potraktować. Zapowiada się pracowity weekend! Szersza informacja o woskowaniu na biało jest dostępna tu (klik).
7 komentarze
No to ja czekam w kolejce na te inspirację ze świata. Mi się przydadzą bo ja całkiem mało światowa jestem.
OdpowiedzUsuńAaaale BAŁWANISKO ! :-) Mimo niepogody i tak widoki piękne ..:-)))
OdpowiedzUsuńZdrowia Ci życzę , kuruj się prędko :-) !
Czekam na inspiracje niecierpliwie !
Pozdrawiam !
Szkoda, ze nie było śniegu. W takich miejsca jak Austria nabiera się podówjnej ochoty na śnieżne widoki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Tak czas leci szybko ....za raz będzie Wielkanoc....pa...
OdpowiedzUsuńAgnieszko zazdroszczę Ci tego wypoczynku, nawet jak pogoda nie do końca dopisała to zmieniłaś klimat i z pewnością odpoczęłaś.Zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńTen wosk, to jest to, czego potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńZaraz zamawiam :)
Zdrówka życzę zatem :)
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jeśli zostawisz swój komentarz