Stał sobie na korytarzu magazynowym od bardzo dawna. Ludzie przechodzili obok i wzdychali - wziąłbym, ale taki obdrapany? Ile to pracy, żeby to jakoś wyglądało? Aż pewnego dnia zapadła decyzja, że magazyn pójdzie do rozbiórki i na jego miejscu powstanie nowy apartamentowiec. Patyczak wylądował wraz z innymi niepotrzebnymi przedmiotami na rampie czekając na wywózkę. Tam go dorwałam i zataszczyłam do pracowni. Pracowicie zdarłam...